Sebastian Tylicki, trener KS Chełmża: - Jestem bardzo zadowolony z postawy chłopaków

Jak doszło do tego, że zostałeś trenerem KS Chełmża? Czy to będzie Twój trenerski debiut?
Tak, to będzie mój trenerski debiut, z czego się bardzo cieszę. Po tym jak grałem rok w Chełmży byłem w stałym, dobrym kontakcie z prezesem Darkiem Holcem. Jak postanowiłem zjechać już na stałe do Bydgoszczy to zaczęliśmy rozmawiać o mojej osobie w roli trener i tak już zostało.

W zespole pełnisz wyłącznie funkcję trenera. Dotychczas byłeś jednak czynnym siatkarzem. Ani razu w Twojej głowie nie zrodził się pomysł, aby połączyć obie funkcje i zostać grającym trenerem? Czy takie rozwiązanie z Twojego punktu widzenia ma jakikolwiek sens?
Prowadziliśmy rozmowy na temat tego, czy mogę grać i trenować. Wiem natomiast, że grający trener nie do końca widzi co się dzieje podczas treningu oraz meczu. Chodzi o to, żeby pomagać swoim zawodnikom, dlatego jestem zwolennikiem pełnienia jednej funkcji.

Łatwiej jest grać na boisku jako zawodnik czy szkolić zespół jako trener?
Po tych trzech tygodniach mogę stwierdzić, że o wiele łatwiej jest być zawodnikiem. Zawodnik ma już wszytko przygotowane do treningu. Wie co będzie robił, jakie są założenia trenera. Ja natomiast poświęcam dużo czasu na układanie treningów, aby każdy zawodnik robił postępy na swojej pozycji. Poza tym trener nie jest dostępny tylko na treningach, lecz poza nimi też. Trzeba rozmawiać z zawodnikami, ponieważ oni mają swoje problemy oraz obowiązki poza siatkówką. Należy im pomagać, nie zważywszy na czas oraz porę dnia.

Obserwując przedsezonowe treningi KS Chełmża zauważyłem, że masz ogromne doświadczenie w organizowaniu sprawnego i wydajnego treningu, pomimo tego, że dotychczas grałeś, a nie szkoliłeś. Gdzie nabyłeś tę wiedzę?
Moim zdaniem najlepszymi trenerami są byli zawodnicy. Idą z postępem, wykorzystują nowe ćwiczenia oraz mają podejście do zawodników. Na podstawie mojej 12-letniej przygody z siatkówką oraz grania w różnych zespołach i ligach teoretycznie wiem co zawodnicy chcieliby robić na treningu, a czego nie. Jeżeli zawodnicy robią ćwiczenia, które im odpowiadają, jednocześnie podnosząc przy tym swoje umiejętności, wtedy trening przebiega pomyślnie i każdy się przykłada.

30 czerwca odbyły się testy do KS Chełmża. Czy mocno wpłynęły na budowanie tegorocznego składu? Udało się znaleźć kogoś perspektywicznego?
Testy odbyły się w dwóch dniach. Po pierwszym dniu nie byłem w stanie określić kto miałbym z nami zostać, a kto nie. Na testach pojawiło się ośmiu nowych zawodników, z czego pięciu zostało wybranych do zespołu. Testy uważam za bardzo pomocne, ponieważ pokazali nam się zawodnicy, o których nie słyszałem, natomiast swoim poziomem mile mnie zaskoczyli.

Jak na ten moment wygląda plan treningowy dla KS Chełmża?
Od 3 sierpnia zaczęliśmy treningi. Trenujemy trzy razy w tygodniu. Przez pierwsze trzy tygodnie skupiliśmy się na wytrzymałości oraz sile, które będą nam potrzebne w sezonie. Dopiero od niedawna trenujemy z piłkami oraz pracujemy nad motoryką i sprawnością zawodników.

4 września KS Chełmża rozegrała pierwszy sparing. Chełmżanie pokonali na wyjeździe grupowego rywala i tegorocznego beniaminka KS Stal Grudziądz w stosunku 4:1. To dobry prognostyk przed nadchodzącym sezonem?
Jestem bardzo zadowolony z postawy chłopaków. Z ich strony widać bardzo dużą chęć gry. Cieszę się, że podczas meczu udało się zrealizować większość naszych założeń. Każdy otrzymał szanse gry i pokazał swoje umiejętności. Mamy bardzo wyrównany skład, co napawa optymizmem przed sezonem ligowym.

Drugi przedsezonowy sparing rozegraliście we Wrześni z drużyną występującą w I lidze. Jak wyglądała gra KS Chełmża na tle zespołu z wyższej ligi? Czy taki sparing pomógł chełmżyńskim siatkarzom w przygotowaniach do sezonu?
Mimo przegranej nasza gra wyglądała przyzwoicie. Oczywiście w niektórych elementach było widać różnicę między zespołami. Gospodarze szczególnie skuteczni okazali się w zgrywce. Odrzucili nas od siatki i wtedy musieliśmy walczyć z blokiem. Ogólnie bardzo dobry sparing dla nas. Chłopacy dużo wynieśli z tej potyczki, co na pewno przeniesie się na naszą postawę.