Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwycięska passa KS Chełmża podtrzymana

Karol Śliwiński
Zwycięska passa KS Chełmża podtrzymana
Zwycięska passa KS Chełmża podtrzymana Bartek Zadrażyński
KS Chełmża nie zwalnia tempa i w dalszym ciągu kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. W ostatnim czasie chełmżanie dopisali do swojego konta triumf z liderem z Wilczyna, który uchodzi w tym sezonie za jednego z faworytów ligi.

Starcie LUKS Wilków Wilczyn z KS Chełmża nie odbyło się w pierwotnym terminie i zostało przełożone na niedzielę, 25 października. Po bardzo zaciętym boju chełmżanie wygrali 3:2 i jako pierwsi w tym sezonie odebrali punkty siatkarzom z Wilczyna. Tym samym podopieczni Sebastiana Tylickiego pozostają jedynym w grupie zespołem bez porażki na koncie. - Ekipa z Wilczyna to niewątpliwie bardzo dobry zespół, ale pamiętajmy, że my też nie jesteśmy słabi. Jechaliśmy tam po zwycięstwo i tak się stało. Jesteśmy silną drużyną. Mamy potencjał i pomimo tego, że nie trenujemy tak często jak nasi rywale to stać nas na zwycięstwa z każdym zespołem z naszej grupy - skwitował po meczu Kacper Zieliński, atakujący KS Chełmża.

Chełmżanie bardzo poważnie podeszli do meczu w Wilczynie i od samego początku narzucili rywalowi twarde warunki i swój styl gry. Przełożyło się to na zwycięstwa w dwóch pierwszych setach i zapowiadało sromotną klęskę Wilków. Siatkarze z Chełmży poczuli się jednak zbyt pewnie i gospodarze wykorzystali ich chwilową dekoncentrację triumfując w dwóch kolejnych partiach. - W dwóch pierwszych setach nasza gra wyglądała bardzo dobrze. Graliśmy konsekwentnie, realizując wcześniejsze założenia. Wydaje mi się, że w trzecim secie wkradło się lekkie rozluźnienie. Nasza gra nieco się pogorszyła. Zaczęliśmy lżej zagrywać, popełnialiśmy więcej błędów. Graliśmy trochę bez pomysłu i dzięki temu ekipie z Wilczyna było znacznie łatwiej wygrać kolejne partie. W czwartym secie chcieliśmy wrócić na odpowiednie tory, ale też nam się to nie udało - dodał Zieliński.

Siatkarze z Chełmży nie po raz pierwszy w tym sezonie musieli walczyć o końcowe zwycięstwo w tie-breaku. W tym elemencie dysponowali na pewno znacznie większym doświadczeniem niż LUKS Wilki Wilczyn, który do meczu z KS-em przegrał zaledwie jednego seta. Pomimo wyraźnego kryzysu chełmżanie odbudowali swoją postawę i do samego końca przy grze na przewagi zachowali zimną krew. Zadowolenia z tego powodu nie krył Sebastian Tylicki, trener KS Chełmża. - Bardzo mnie cieszy, że ponownie wychodzimy zwycięsko z tie-breaka. To bardzo wzmacnia zespół. Ponownie zaczęliśmy grać jak na początku meczu. Chłopacy pokazali klasę, ponieważ ostatni set był na naprawdę wysokim poziomie siatkarskim. Mało błędów, gra punkt za punkt i bardzo dużo emocji. Taka wygrana była nam potrzebna, ponieważ pozwoliła chłopakom uwierzyć w siebie. Teraz wiedzą, że z każdym mogą wygrać.

Cieniem na wysokiej jakości meczu w Wilczynie położyło się sędziowanie. Jego poziom pozostawiał wiele do życzenia. Na meczu pojawił się komisarz, co zdaniem niektórych osób mogło wpłynąć na rozkojarzenie i niedopatrzenia w niektórych sytuacjach. - Zdarza się, że sędziowie mogą się pomylić raz czy drugi, ale przeważnie są to ledwo dostrzegalne błędy, które można wychwycić dopiero na powtórce. Tym razem były sytuacje ewidentne lub zmiany decyzji sędziów na naszą niekorzyść. Nie mówię tu o trzymaniu strony gospodarza. Wynikało to raczej z braku koncentracji lub zwykłego gapiostwa. Wisienką na torcie była sytuacja z tie-breaka, gdzie po moim ataku piłka ewidentnie została obita po bloku. W późniejszych rozmowach przyznali to nawet kibice z trybun. Dodam, że wynik był wyrównany. Choć jestem spokojnym zawodnikiem wtedy nie wytrzymałem i wdałem się w kłótnie z sędziami. Akcję później dostałem żółtą kartkę. Na szczęście wygraliśmy, ale po meczu nie podałem ręki sędziom - podsumował Wojciech Kozłowski, przyjmujący KS Chełmża.

KS Chełmża wygrała dotychczas wszystkie mecze w sezonie 2015/2016, ale mimo tego zajmuje drugie miejsce w tabeli i do liderujących wilczyńskich "Wilków" traci jedno oczko. Taką sytuację spowodowały dość częste w tym sezonie zwycięstwa w stosunku 3:2, w wyniku czego pojedyncze oczka uciekały na konta rywali. Czy dla chełmżyńskiego środowiska siatkarskiego wiąże się to z pewnym niedosytem? - Jeżeli chodzi o naszą pozycję w tabeli to dla mnie liczy się tylko nasza gra i wygrane. Siatkówka jest takim sportem, że można wygrywać 3:2 i to o wiele lepszy wynik niż przegrać 2:3. W każdym zespole, również w moim, jest kilka elementów do poprawy. Robimy co w naszej mocy, by nasza gra była bardziej poukładana i płynna. Na szczęście mamy jedenastu równych zawodników i z każdego z nich mogę skorzystać w dowolnym momencie - zakończył Tylicki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelmza.naszemiasto.pl Nasze Miasto