Według prokuratury Adrian K. miał uwięzić kobietę w dworcowym pustostanie w Chełmży, pobić, próbować zabić i kilkukrotnie zgwałcić. Tymczasem wersja mężczyzny i opinia biegłego o obrażeniach ofiary wskazują na co innego.
O horrorze w Chełmży w czerwcu br. głośno było w całym kraju. "Uwięziona, torturowana, gwałcona" - donosiły media. Recydywista Adrian K. miał 30-letnią kobietę uwięzić w pustostanie na dworcu kolejowym w Chełmży, torturować ją tam i gwałcić. Koszmar miał trwać ponad dobę: od 7 do 8 czerwca. Przerwała go ucieczka ofiary.