Uwięziona i gwałcona w Chełmży - są nowe fakty! "To jej zemsta" - twierdzi Adrian K.
"Nowości" poznały wersję wydarzeń przedstawianą przez Adriana K. Mężczyzna i trzydziestoletnia kobieta byli parą w życiu prywatnym. Przez jakiś czas razem mieszkali w dworcowym pustostanie w Chełmży. Używki, a szczególnie alkohol, były stałym elementem ich życia. W konflikty z prawem wchodził nie tylko Adrian K. Okazuje się, że kobieta miała do odbycia zastępczą karę więzienia - za nieodbytą karę prac społecznych. Nie chciała jednak zgłosić się do zakładu karnego i ukrywała się. Na tym tle w czerwcu br. doszło między partnerami do awantury. Adrian K. podczas kłótni zagroził kobiecie, że pójdzie na policję i ją wyda - taka przynajmniej jest jego wersja. "To jej zemsta" - twierdzi mężczyzna o wszystkim, co zeznała przeciwko niemu w prokuraturze kobieta. - Adrian K. zaprzecza, by uwięził partnerkę i wbrew jej woli ją przetrzymywał. Zapewnia, że w każdej chwili mogła opuścić pustostan. Ponadto, w krytycznym czasie razem z niego wychodzili na stację benzynową po piwo. Także wtedy, gdy on sam wychodził po alkohol kobieta mogła opuścić pomieszczenie - mówi adwokat Mariusz Lewandowski, obrońca Adriana K. z urzędu.