Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo przy Narutowicza w Kaliszu. Przed sądem rozpoczął się proces

AND
Zabójstwo przy Narutowicza w Kaliszu. Przed sądem rozpoczął się proces
Zabójstwo przy Narutowicza w Kaliszu. Przed sądem rozpoczął się proces AND
Przed Sądem Okręgowym w Kaliszu rozpoczął się w piątek proces 27-letniego Mateusza L., oskarżonego o zabójstwo w jednym z mieszkań przy ulicy Narutowicza. Podczas libacji alkoholowej mężczyzna pobił młotkiem po głowie 42-latka.

Tragedia rozegrała się w kwietniu ubiegłego roku w jednym z mieszkań przy ulicy Narutowicza. Od kilku dni trwała w nim libacja alkoholowa. Feralnego dnia w mieszkaniu Nataszy A. kilka osób piło alkohol. Wśród nich byli 27-letni Mateusz L., który niedawno opuścił zakład karny oraz 42-letni Mariusz S.

- Mariusz przez cały dzień miał coś do Nataszy. A to ją kopnął, a to ją uderzył. Wstał i w ręku miał młotek. Wyrwałem mu go odruchowo. Nie wiedziałem, jakie ma zamiary. Uderzyłem go parę razy. Myślałem, że dostał w rękę, bo się zasłaniał - mówił przed sądem oskarżony 27-latek.

Według prokuratury, ofiara została uderzona kilka razy w głowę. Poszkodowany doznał między innymi złamania kości jarzmowej, licznych wylewów i ciężkiego urazu mózgu. U ofiary stwierdzono też złamanie żuchwy oraz trzech żeber.

Po całym zajściu sprawca wraz z Nataszą A. wynieśli pobitego i krwawiącego człowieka na klatkę schodową. Kobieta zaczęła zacierać ślady. Zmyła krew, która była w mieszkaniu na podłodze, a młotek schowała w piecu kaflowym.

- Myślałam, że w ten sposób pomogę Mateuszowi - zeznała 29-latka, która także zasiadła na ławie oskarżonych.

Po powrocie do mieszkania sprawca zadzwonił po pogotowie. W tym samym czasie sąsiedzi, którzy usłyszeli odgłosy karczemnej awantury wyszli na klatkę schodową. Jeden z nich próbował reanimować konającego człowieka.

Mateusz L. wezwał pogotowie, a później wrócił do stołu i dalej pił alkohol z Nataszą jej niepełnosprawną matką i ich znajomą. Mężczyzna twierdzi, że był przekonany, iż pobity przez niego 42-latek ocknie się i zdoła wrócić.

- Nie raz uczestniczyłem w takiej libacji. Raz dostałem nożem, a raz zostałem pobity kijem - mówił oskarżony.

Według Nataszy A., chwilę przed awanturą Mateusz L. dowiedział się, że została ona pocałowana przez Mariusza S., co mogło być powodem jego wzburzenia. Feralnego dnia miał zażywać leki, które zapisał mu lekarz, gdy jeszcze był w więzieniu i popijać je wódką. Wcześniej mężczyzna leczył się od uzależnienia od dopalaczy. Teraz grozi mu nawet dożywotnie więzienie.

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto