Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia pod Chełmżą. Nowe informacje w sprawie śmierci 7-latki. Co było przyczyną?

PB
Ostatni akt tego dramatu wydarzył się w szpitalu powiatowym w Chełmży, pierwszy w gabinecie lekarza pierwszego kontaktu, do którego trafiła chora na ospę siedmioletnia Nikola ze wsi Pluskowęsy.
Ostatni akt tego dramatu wydarzył się w szpitalu powiatowym w Chełmży, pierwszy w gabinecie lekarza pierwszego kontaktu, do którego trafiła chora na ospę siedmioletnia Nikola ze wsi Pluskowęsy. Jacek Smarz
Ostatni akt tego dramatu wydarzył się w szpitalu powiatowym w Chełmży, pierwszy w gabinecie lekarza pierwszego kontaktu, do którego trafiła chora na ospę siedmioletnia Nikola ze wsi Pluskowęsy.

Jak relacjonują reporterzy rmf24, lekarz pierwszego kontaktu miał odesłać dziewczynkę do domu w stanie zdrowia ogólnie dobrym, przepisawszy leki na tzw. jelitówkę, która miała zniknąć po około pięciu dniach.

Podobnie zareagował lekarz z punktu nocnej opiek, bo tam udali się później opiekunowie Nikoli, gdy zdrowie jednak nie wracało. Minęły dwa dni, w tym czasie stan dziecka znacznie się pogorszył, więc lekarz z gminnego ośrodka zdrowia tym razem zalecił bezzwłoczne udanie się do szpitala.

W szpitalu w Chełmży okazało się, że nic już nie można zrobić. Walka o życie dziewczynki trwała kilka godzin. Dziecko zmarło.

Prokuratura zbiera dokumentację medyczną. W najbliższym czasie wszczęte zostanie śledztwo m.in. w kierunku możliwości popełnienia błędu lekarskiego. W czwartek odbędzie się sekcja zwłok dziewczynki.

- Cała wieś jest w szoku. Nikola była takim żywym dzieckiem. W przedostatni piątek wróciła ze szkoły, cały weekend dobrze się czuła, bawiła, była tu u mnie. Aż do niedzieli wieczorem. Nie możemy uwierzyć, że już jej z nami nie ma - mówi pani Bogumiła, babcia dziewczynki.

U Nikoli lekarz rodzinny stwierdził „jelitówkę” i kazał czekać. Niestety żadnej poprawy po kilku dniach nie było. Dziewczynka w czwartek rano - 26 stycznia trafiła na oddział dziecięcy szpitala w Chełmży.

Czytaj więcej na następnej stronie

- Dziecko trafiło do nas z powodu biegunki. W ciągu tych kilku dni zanim znalazło się na oddziale miało też gorączkę i wymioty, było krańcowo odwodnione. W swojej pracy nie widziałam tak odwodnionego dziecka. Nie jest łatwo odwrócić ten proces, ale w ciągu dnia wydawało się, że jej stan się unormował. Wieczorem nastąpiło gwałtowne pogorszenie i o 21.46 dziewczynka zmarła - opowiada dr Izabela Bocheńska, ordynator oddziału dziecięcego szpitala w Chełmży.

Lekarka podkreśla, że błędów w leczeniu dziewczynki mogło być dużo.

- Czekam na wynik sekcji zwłok, aby dowiedzieć się, jaka była ta bezpośrednia przyczyna śmierci dziewczynki. To wielka tragedia dla jej rodziców, a dla nas szok, bo w ciągu ostatnich dwudziestu lat na oddziale nie zmarło żadne dziecko - dodaje dr Bocheńska.

Rodzice 7-latki chcą wiedzieć, dlaczego ich dziecko zmarło. Nikola rzadko chorowała, nie miała żadnych problemów zdrowotnych.

- Musimy wiedzieć, co się stało, kto i gdzie popełnił błąd - opowiada Katarzyna Kocyk, ciocia Nikoli.

Sprawą śmierci dziewczynki zajmie się Prokuratura Regionalna w Gdańsku.

- Nie znamy jeszcze wyników sekcji zwłok dziecka. Poznamy je dziś albo jutro. Dokumenty z Chełmży jeszcze nie znalazły się w Prokuraturze Rejonowej w Toruniu, skąd trafią do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, która bada błędy medyczne, a tego może dotyczyć ta sprawa - mówi Andrzej Kukawski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

INFO Z POLSKI odc.20 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelmza.naszemiasto.pl Nasze Miasto