3 z 13
Poprzednie
Następne
Sprawa psa Fijo. Matka broni Bartosza D. "Syn tylko upadł na psa"
Sprawa psa Fijo. Matka broni Bartosza D. "Syn tylko upadł na psa"
52-letnia kobieta zapamiętała, że 27 stycznia 2018 roku przyjechała z Grudziądza do Chełmży na spotkanie rodzinne. Odbywało się ono w mieszkaniu jej ojca, pana Stanisława. Obecni byli na nim m.in. jej młodsza córka z mężem i dziećmi oraz żona Bartosza D. z dziećmi. On sam dotarł na spotkanie po południu, gdy wrócił z Ostaszewa (remontował tam koledze łazienkę i już tam pił alkohol). - Rozmowa była normalna, jak to w rodzinie - relacjonowała pani Iwona. - Wieczorem Bartek z moim zięciem poszli do kolegi po czapki i kalendarze Legii Chełmża. Wrócili po godz. 20.00. Ja już około 21.00 wracałam pociągiem do Grudziądza.