Przypomnijmy, pożar na pasiecie w Książu Śląskim wybuchł w Wielkanoc. Pisaliśmy o tym w artykule: Spłonęło milion pszczół. Dołącz do zbiórki i pomóż odbudować pasiekę
Za kilka dni ule miały być już wywiezione na pola rzepaku. – Chciałem się rzucać w ten ogień i ratować pszczoły, ale to był taki mocny pożar. Sąsiad mnie trzymał – mówił Gazecie Lubuskiej Piotr Jonaczyk.
Po tragedii brat pana Piotra uruchomił zbiórkę na portalu zrzutka.pl. Kiedy prosiliśmy Czytelników o pomoc na odnowienie pszczelich rodzin było trzydzieści datków. W poniedziałek, 20 kwietnia wspierających było już prawie czterysta osób. Można jeszcze pomóc: zbiórka na pasiekę.
Po pożarze pasieka powstaje jeszcze raz
Kiedy rozmawiamy po tygodniu od tragicznego pożaru, pan Piotr ma już 50 pszczelich rodzin. – Nie ma czasu na myślenie o tym, co się stało. Trzeba działać i iść do przodu – podkreśla.
Jestem zadowolony i pełen optymizmu na przyszłe dni.
Odzew pszczelarzy jest cały czas ogromny. – Jestem zadowolony i pełen optymizmu na przyszłe dni – przyznaje pan Piotr. – Środowisko pszczelarskie jest zwarte. Pszczelarze pomagają sobie nawzajem. Miałem mnóstwo telefonów ze wsparciem. Naprawdę jestem bardzo wdzięczny.
Właściciel pasieki ma już nowe pszczele rodziny
Po nowe pszczele rodziny pan Piotr jeździł w odległe zakątki kraju. – Całą Polskę przejeździłem i udało mi się kupić 50 rodzin. To był bardzo pracowity tydzień. Codziennie od 5 rano do północy na nogach – opowiada.
Kiedy rozmawiamy właśnie wrócił z Barlinka. Wcześniej był w Katowicach. Koniec kwietnia nie jest dobrym miesiącem na kupowanie uli. Jest późno. I te, które zostały do sprzedania są drogie.
Roboty przede mną bardzo dużo. Nie ma czasu na myślenie o tym, co się stało. Trzeba działać i iść do przodu.
– Teraz czeka mnie odbudowa uli, albo ich zakup. Roboty przede mną bardzo dużo. Nie ma czasu na myślenie o tym, co się stało. Trzeba działać i iść do przodu – podkreśla pszczelarz.
Hodowla pszczół to rodzinna tradycja. Pan Piotr zawodu uczył się od dziadka Stanisława, który zajmuje się pszczelarstwem 80 lat. Pan Stanisław jest pszczelarzem z najdłuższym stażem w zawodzie w Zielonej Górze i okolicy.
Przyczyny pożaru pasieki
Mł. aspirant Sebastian Olczyk z komendy Państwowej Straży Pożarnej w Nowej Soli zaraz po pożarze informował, że przyczyną było nieostrożne obchodzenie się z ogniem.
Właściciel, tak jak to robią pszczelarze od lat, używał podkurzacza, to mały sprzęt, którym odymia się ule. Użyty żar był sprzątnięty, ale było sucho i był wiatr. Musiała zostać jakaś iskra, która wystarczyła, aby w 15 minut spowodować wielki pożar, który wybuchł od strony wejścia do wozu z ulami.
inwestycje w Nowej Soli
- 11 kilometrów ścieżki rowerowej w planie. Którędy pobiegnie trasa?
- Zajrzyjcie z nami na plac budowy na terenie dawnej fabryki nici Odra
- Zmiany na parkingach przy szpitalu. Rusza budowa bloku operacyjnego
- Jedna z ulic w mieście w końcu nie będzie ślepa
- To zupełnie nowe miejsce w mieście. Wiecie co tam będzie?
- Boom budowlany w Nowej Soli? Jest mnóstwo placów budowy. Zobaczcie
ZOBACZ TEŻ WIDEO: Nowa Sól. Wraca handel na targowisko miejskie. Ale miejsce będzie monitorowane. W razie nieprzestrzegania zasad znów zostanie zamknięte
Pobierz
Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste:
- Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz "Nowa Sól"
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.
Polub nas na fb
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?