Z najnowszych, amerykańskich doniesień dotyczących prognozy pogody na nadchodzącą zimę w Polsce, powiało mrozem i śniegiem. Taki model model pogody opracował portal AccuWeather i synoptycy Tyler Roys i Alan Reppert. Amerykanie straszą nas niskimi, syberyjskimi temperaturami i to nie tylko na wschodzie kraju, ale i po zachodniej stronie. A co na to Jerzy Kucharski z Jaroszówki koło Chojnowa, który od lat sam, i często bardzo trafnie, prognozuje pogodę?
- Zimy w tym roku nie będzie! A jeśli się spełnią wszystkie znaki na ziemi to na Boże Narodzenie zrobi się wręcz wiosennie – mówi. - Chciałbym się mylić, ale nie wykluczam nawet temperatur powyżej dziesięciu stopni Celsjusza. Co prawda nie korzystam z satelitów i matematycznych wyliczeń, ale obserwuję i przyrodę i niebo. Jeśli ktoś w ostatnich dniach spojrzał na niebo to zobaczył Księżyc w trzecie kwadrze przy bardzo dużej deklinacji, czyli po prosu jest bardzo wysoko. Dzięki temu najprawdopodobniej ściągnie ciepłe masy powietrza właśnie w okolicach świąt – wyjaśnia.
Według pana Jerzego, pogorszenie pogody przyjdzie dopiero w okolicach Trzech Króli, czyli około 6 stycznia.
Jaka będzie zima 2021/22?
„Ludowy” meteorolog jest emerytowanym nauczycielem chojnowskiego liceum. Kocha przyrodę, i uwielbia ją obserwować, bo twierdzi, że jeśli potrafi się ją „czytać” to można wyciągnąć wiele wniosków, zwłaszcza tych dotyczących prognozowania pogody.
- W tym roku zima najprawdopodobniej będzie łagodna i sucha, ponieważ dość obficie spadają igły z drzew – zdradza. - To taki sposób obrony iglaków na wypadek braku wody. Przypomnę tylko, że gdy ma być mokro, to mrówki budują wysokie kopce, by ich nie zalała woda. Cieszy mnie to, że w tym roku przybyło trochę wody w glebie, ale to i tak jest za mało, bo ostatnie trzy lata była dokuczliwa susza.
Dodaje też, że na wielkie mrozy i śniegi nie mamy co liczyć. Co najwyżej na kilkanaście stopni poniżej zera. A przyszłoroczna wiosna będzie wyjątkowo wczesna, bo już pod koniec lutego.
Skończył się pogodowy koszmar
Przepowiadacz pogody spod Legnicy dodaje, że tej zimy nie grożą nam jakieś wielkie wichury, a jeśli już dotrą do Polski, to raczej dotkną one region Pomorza.
Emerytowany nauczyciel podkreśla, że za nami wreszcie koszmar związany z pogodową huśtawką. I tłumaczy, że miał on związek ze świętym Janem.
- Bo są takie przysłowia: „Jak się święty Jan obwiesi, takich będzie dni trzydzieści”, a drugie: „Jak się święty Jan rozczuli, tak będzie do świętej Urszuli”. To ostatnie to najdłuższa ludowa prognoza pogoda, bo zaczyna się od 24 czerwca a kończy 21 października. I mieliśmy takie lato, przeplatane słońcem, deszczem, burzami. No ale wreszcie ten pogodowy koszmar skończył się kilka dni temu, w imieniny Urszuli – dodaje.
Wnikliwy obserwator przyrody tłumaczy też i to, jak o tej porze roku zachowują się drzewa liściaste. A te, jak na już dość późną porę roku wciąż nie gubią liści.
- Jest sporo światła i wody, więc w środku trwa wielka praca – tłumaczy. - Drzewa wykorzystują ten czas do wielkich „porządków” w pniach i gałęziach. Zamiata wszystko, co w jego systemie jest niedobrego i odkłada w liściach, by się ostatecznie ich pozbyć, jak nadejdzie seria przymrozków – kończy.
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?