Drużyna ze Świnoujścia okupuje ostatnie miejsce w tabeli, ale w Chełmży nie zamierzano lekceważyć rywala. Goście z każdym kolejnym setem stawiali większy opór i nie mając nic do stracenia emocjonalnie reagowali na każdy zdobyty punkt. - Do meczu z LO MS Świnoujście podeszliśmy bardzo skoncentrowani. Nie interesowało nas, że to drużyna z dołu tabeli. Każdego przeciwnika traktujemy z równym szacunkiem. Mecz w naszym wykonaniu był poprawny. Udało się poprawić parę elementów, nad którymi pracowaliśmy w ostatnim czasie. Pierwszy wygrany set dowodzi, że poważnie podeszliśmy do spotkania. Nie było mowy o rozluźnieniu czy dekoncentracji - podkreśla Sebastian Tylicki, trener KS Chełmża.
W pierwszym secie chełmżanie rozgromili rywala 25:13. Gospodarze wykazywali się szczelnym blokiem oraz skutecznością w ataku. Ponadto bardzo dobrze funkcjonowała zagrywka. Kilku zawodników zanotowało asy serwisowe, a przyjezdni często mieli problem z odebraniem i rozegraniem piłki. W drugim secie gra LO MS Świnoujście uległa znacznej poprawie. Dużo więcej pracy miał Sebastian Tylicki, który podobnie jak Karol Janaszewski (trener LO MS), zaczął wykorzystywać przerwy i wprowadzać większe rotacje w składzie. Gospodarze stosunkowo szybko wypracowali solidną przewagę, ale rywal udowodnił, że potrafi ją zminimalizować - raz do czterech, a w końcówce nawet do trzech oczek. Ostatecznie po trudnym boju chełmżanie wygrali 25:21, a w całym meczu objęli prowadzenie 2:0.
Najwięcej emocji dostarczył trzeci set, który rozstrzygnął się dopiero w grze na przewagi. Dość nieoczekiwanie to siatkarze ze Świnoujścia przejęli inicjatywę. Od początku wyszli na prowadzenie, którego chełmżanie długo nie mogli im wydrzeć. W połowie seta na tablicy wyników często widniał remis lub jednopunktowa przewaga jednej ze stron. W samej końcówce to goście prowadzili już 21:17. Wówczas miejscowi po raz kolejny wykazali się doświadczeniem. Momentalnie doprowadzili do remisu, a całą partię, pomimo napiętej sytuacji, wygrali 27:25. Sebastian Tylicki przyznał, że w drodze do zwycięstwa meczowego należało postawić kropkę nad "i", dlatego w trzecim secie nie mogło być mowy o porażce. Pochwalił także swoich podopiecznych za wolę walki i koncentrację do samego końca. - Cieszę się, że chłopaki pokazują się z bardzo dobrej strony w końcówkach setów i potrafią wyjść z każdej opresji. Wydaje mi się, że nasze spotkania są interesujące i trzymają w napięciu. Drużyny są nastawione do nas bojowo, bo każdy chce urwać punkty liderowi. Myślę, że to pozytywnie wpływa na zespół. Wówczas moi zawodnicy też traktują poważnie takie mecze i nie odpuszczają do samego końca - ocenił.
W ostatnim meczu przed świętami Bożego Narodzenia chełmżanie zmierzą się na wyjeździe z AZS UAM Poznań. Zespół z Wielkopolski przeciętnie zaczął sezon ligowy, ale z meczu na mecz jego notowania rosną. Po ostatnim zwycięstwie w Wilczynie z wiceliderem awansował na czwarte miejsce w tabeli i ma szanse przebić się do czołowej trójki. Zespół Damiana Lisieckiego wygrał trzy ostatnie mecze i na pewno ma apetyt na pokonanie lidera. Chełmżanie mają jednak w swoich szeregach Piotra Sieńko, który poprzedni sezon spędził w Poznaniu i na pewno pomoże przy rozpracowaniu przeciwnika. - Na pewno będzie to o wiele trudniejsze spotkanie. Jedziemy do Poznania, aby walczyć o każdą piłkę i wywalczyć jak najwięcej punktów. Do meczu musimy podejść niezwykle skoncentrowani i zmotywowani. Piotrek na pewno przekaże nam najważniejsze informacje. Ja jednak twierdzę, że lepiej patrzeć na swoją grę, dlatego zagramy własną siatkówkę - zapowiada szkoleniowiec KS Chełmża.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?