18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Druga rocznica śmierci Pani Generał

(gaz)
To już dwa lata, gdy nie ma z nami prof. Elżbiety Zawackiej. Honorowa Obywatelka Torunia zmarła 10 stycznia 2009 r. pogrążając w smutku wielu torunian i przyjaciół z fundacji badającej dzieje Armii Krajowej. Rocznica jej śmierci będzie upamiętniona Mszą św. i złożeniem kwiatów na grobie.

Choć Pani Profesor już nie ma, wciąż obecne są w Toruniu liczne ślady jej długiego, pracowitego, budzącego podziw życia. Fundacja badania dziejów Armii Krajowej, której była główną inicjatorką i współzałożycielką, nosi dziś nazwę Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej. Honorowa Obywatelka Torunia jest też patronką Biblioteki Pedagogicznej przy ul. Dąbrowskiego i Zespołu Szkół Ekonomicznych przy ul. Grunwaldzkiej. W stulecie jej urodzin, 19 marca 2009 r. w kościele garnizonowym została odsłonięta tablica jej pamięci. Zgodnie z deklaracją Rady Miasta Torunia imię Elżbiety Zawackiej nosił będzie powstający nowy most drogowy przez Wisłę. Warto wspomnieć, że jej osoba została też upamiętniona wśród głównych bohaterów ekspozycji Muzeum Powstania Warszawskiego, jest też patronką Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Zegrzu.
W drugą rocznicę śmierci w toruńskim kościele garnizonowym o godz. 8.00 zostanie odprawiona Msza św. w intencji Pani Profesor. Po nabożeństwie, około godz. 9.00, przedstawiciele Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej oraz prezydent Torunia Michał Zaleski i przedstawiciel Rady Miasta złożą kwiaty na jej grobie przy ul. Gałczyńskiego.
Prof. ELŻBIETA ZAWACKA była rodowitą torunianką, żołnierzem i kurierką Armii Krajowej i jedną z dwóch Polek ze stopniem generała brygady. Pod pseudonimami "Zelma", "Sulica" i "Zo" wypełniła ponad sto niebywale trudnych misji kurierskich. Wielokrotnie nielegalnie przekraczała granice przenosząc wiadomości i meldunki. Do legendy przeszedł jej najsłynniejszy rajd poprzez Niemcy, Austrię, Francję i Hiszpanię do Rządu RP w Londynie. To z tej misji powróciła do kraju jako "cichociemna", na własną prośbę skacząc na spadochronie do okupowanego kraju 10 września 1943 r. Pełniła funkcję zastępcy szefa "Zagrody" - Działu Łączności zagranicznej Oddziału V Sztabu Komendy Głównej AK. Po upadku powstania warszawskiego nadal działała w służbie Państwa Podziemnego u boku gen. Okulickiego. Dostarczyła do Szwajcarii pierwsze szczegółowe meldunki o sytuacji w kraju po upadku powstania.
Po wojnie w 1951 roku została aresztowana przez Urząd Bezpieczeństwa i z 10-letnim wyrokiem osadzona w więzieniu. Wyszła na wolność w 1955 r. Powróciła, wciąż dyskryminowana, do pracy w szkole w Sierpcu i Toruniu. Po uzyskaniu doktoratu nauk humanistycznych w 1965 r., pracowała jako adiunkt, a po habilitacji (1973 r.) jako docent andragogiki Uniwersytetu Gdańskiego, skąd przeniosła się do rodzinnego Torunia, gdzie do 1978 r. była pracownikiem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Na skutek represji SB i likwidacji jej zakładu andragogiki musiała jednak przedwcześnie odejść z uczelni. Mimo to nie zrezygnowała z pracy dla kraju. Zaczęła gromadzić dokumenty i pamiątki związane z Armią Krajową. Dziełem jej życia była założona w Toruniu Fundacja, badająca historię Armii Krajowej ze szczególnym uwzględnieniem roli kobiet w dziejach II wojny światowej.
Przeżyła blisko sto lat. Zmarła 10 stycznia 2009 r. pogrążając w żalu Toruń, liczne grono swoich przyjaciół i współpracowników. W jej pogrzebie uczestniczyły tysiące torunian, przedstawiciele władz państwowych, wojskowych i samorządowych, dyplomaci, grupa jej koleżanek i kolegów z AK, którzy przyjechali z całego świata. Została pochowana 17 stycznia 2009 r. na cmentarzu św. Jerzego w honorowej asyście wojskowej.
- To była mała, skromna osóbka. Któż mógł przypuszczać, że w niej takie wielkie serce, taka wielka odwaga? Setki razy bywała w bardzo trudnych, niebezpiecznych sytuacjach. I była sama. Nie miała dowódcy, który by jej wówczas wydawał rozkazy. Musiała sama podejmować decyzje, sama być sobie dowódcą, sama wydawać sobie rozkaz i sama go wykonywać. Musiała mieć ogromną siłę psychiczną, żeby się nie załamać, nie poddać, bo wiedziała, że od niej zależy życie jej przyjaciół i współpracowników, którzy mogą zostać skazani na śmierć. I chociaż dzisiaj odchodzi, my zostajemy i naszym obowiązkiem jest o niej pamiętać - mówił nad jej grobem gen. bryg. Stanisław Nałęcz-Komornicki, kanclerz Kapituły Orderu Virtuti Militari, który rok później, 10 kwietnia 2010 r. zginął w katastrofie pod Smoleńskiem.Źródło:www.torun.pl

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kujawskopomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto