Zobacz wideo: Kleszcze wciąż aktywne. Jak się przed nimi chronić?
Już pierwszy dzień Bella Skyway Festiwal w Toruniu (wtorek, 15 sierpnia) przyciągnął na starówkę prawdziwe tłumy. Wśród zainteresowanych pierwszymi wieczornymi i nocnymi pokazami byli nie tylko torunianie, ale i setki gości z regionu, kraju, także zagranicy.
Fakt, że w tym roku prawie wszystkie festiwalowe pokazy są bezpłatne (to powrót do pierwotnej wersji imprezy) dał przedsiębiorcom nadzieję. "Po pierwsze, na darmowe atrakcje przyjedzie więcej ludzi. Po drugie, skoro nie wydadzą pieniędzy na bilety wstępu, to zostawiają je u nas: na lodach, na pizzy, pierogach" - z taką nadzieją "Nowości" spotkały się rozmawiając z restauratorami na starówce. Ale nie tylko gastronomia chce zarobić...
Hotele i hostele w Toruniu też zarobią. "Jeden nocleg standardowo. Ale coraz częściej rezerwują weekend"
Gołym okiem widać, że gastronomia - i ta duża, i całkiem mała w postaci np. okienka z zapiekankami czy lodami - jest chyba największą wygraną. Od pierwsze, skwarnego dnia festiwalu po lody w centrum Torunia ustawiają się kolejki, ogródki letnie są oblegane, a i małe punkty gastronomiczne mają więcej klientów.
- Rezultatem Krajowego Programu Kolejowego jest większa liczba połączeń w nowe miejsca
- Toruń. Ukrainki bardzo chcą uczyć się polskiego! Rekord zgłoszeń w "Łączniku"
- 14. Święto Bydgoskiego Przedmieścia już niebawem! Długa lista atrakcji
- Wybory parlamentarne 2023. Znamy nazwiska lokomotyw wyborczych list KO
-Ale zarabiają także hotele, hostele i inne punkty z noclegami. Przy okazji Bella Skyway Festiwal, który atrakcje ma wieczorne i nocne, jeden nocleg dla gości przyjezdnych jest naturalny. Jak jednak obserwujemy, goście coraz częściej decydują się na dwa-trzy noclegi. Wielu wybiera weekend - mówi Aleksandra Iżycka, dyrektor Biura Toruńskiego Centrum Miasta.
Które miejsca z noclegami mają największe wzięcie? Naprawdę, trudno tutaj wskazać zwycięzcę. A to dlatego, że wszystko zależy od zamożności gości, zasobności portfela i upodobań. Dlatego zarabiają i duże hotele, i mniejsze hostele, i pojedyncze apartamenty. Im bliżej starówki, tym lepiej.
Restauracje, kawiarnie, puby, lodziarnie w Toruniu: "U nas wszystkie ręce na pokład"
Podobnie jest w przypadku gastronomii. Widać, że podczas festiwalu zarabiają zarówno największe, najbardziej znane i położone w samym sercu starówki lokale, jak i te zupełnie małe, położone nieco bardziej na uboczu, np. takie jak zapiekanki przy ul. Strumykowej czy lody pod zegarem przy Królowej Jadwigi. To tylko przykłady - miejsc obleganych są naprawdę w trakcie festiwalu dziesiątki.
-Czego chcą goście? Po pierwsze, napić się szybko czegoś zimnego. Na drugim miejscu są lody, a dopiero potem wybierają z menu coś solidniejszego do jedzenia - wylicza Natalia, kelnerka w popularnej sieciówce z pizzami na starówce.
Polecamy
- Nowa Lewica - lista wyborcza w kujawsko-pomorskiem. Na listach znalazł się były SB-ek
- W Brzeźnie pod Toruniem płonął stóg słomy, gasiło go sześć zastępów straży pożarnej
- Lista Szanghajska 2023. Polskie uczelnie, w tym UMK, w dziesiątej setce rankingu
- Toruń. Zabił Damiana na pasach i uciekł. Jest akt oskarżenia! Kierowca pił alkohol...
W każdej restauracji, kawiarni, lodziarni czy pubie czas festiwalu oznacza pełną mobilizację. Po prostu, przez kilka dni (a także nocy) zarobić można więcej niż przez inne wakacyjne dni.
-U nas teraz: wszystkie ręce na pokład! - nie kryje Wojciech Szczurko, menager lokalu "Jan Olbracht Browar Staromiejski". - Do festiwalu przygotowaliśmy się przede wszystkim ilościowo. Mam tutaj na myśli zarówno zapasy produktów (żeby niczego nie zabrakło), ale i odpowiednią ilość personelu do obsługi gości.
Ten lokal, jak wiele innych na starówce, pracuje do nocy. Standardowo do godz. 23.00 w dni powszednie i do 24.00 od piątku do niedzieli (kuchnia zawsze o godzinę krócej). Przy okazji festiwalu jednak Jan Olbracht jest elastyczny i godziny może wydłużać - tu się reaguje na bieżąco. I tutaj też słyszymy, że: "bezpłatne pokazy to dobry ruch".
-Z entuzjastycznym liczeniem zysków jednak się wstrzymujemy - podkreśla Wojciech Szczurko (w drugim dniu festiwalu). - Ostatnich kilka edycji imprezy, nie tylko z uwagi na pandemię, ale i ofertę pokazową, nie było świetnych. Gdyby teraz frekwencja była taka jak np. w roku 2018, to - tak! - wtedy pewnie byłyby tzw. żniwa dla starówki. Ale na podsumowania trzeba poczekać.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Toruń: Zarabiają też meleksy, sklepy, stoiska, a nawet... uliczni artyści.
- Meleksom czas festiwalu z całą pewnością daje zarobić. Widzimy to na bieżąco. Odległości w Toruniu pomiędzy poszczególnymi punktami pokazów nie są duże, ale... ludziom po prostu często nie chce się chodzić. Szczególnie, gdy są zmęczeni upałem, mają małe dzieci albo są osobami w starszym wieku - zauważa Aleksandra Iżycka, dyrektor BTCM.
Ciagnący na starówkę goście dają zarobić też handlowi. Część sklepów wydłużyła godziny pracy. I nie chodzi tutaj tylko o te ze "spożywką" i napojami, ale też pamiątkarskie. Na większe zyski zresztą liczy każdy: sklepy z piernikami, ze słodyczami, mobilne punkty z watą cukrową itd.
Zarobić chcą też uliczni artyści. - Jest dobrze. Nie żałujemy, że przyjechaliśmy - słyszymy już pierwszego dnia festiwalowego od pary muzykującej w centrum. Zawartość futerału położonego u nóg tych ulicznych artystów to potwierdzała: wpadły do niego nie tylko monety, ale i banknoty. A była to dopiero godzina 20.00...
Czy czas wzmożonej pracy gastronomii, handlu i hoteli da też porządnie zarobić pracownikom tych branż? Tu wiele zależy od właścicieli, pracodawców. -U nas napiwki są sprawiedliwie dzielone między obsługę i kuchnię. Wygląda na to, że do końca festiwalu warto wytrzymać na nogach - podsumowała pani Natalia, kelnerka ze wspomnianej wyżej sieciówki pizzerii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?