Spis treści
23 lata od zabójstwa Jacka Dębskiego
W środę 11 kwietnia 2001 roku, Jacek Dębski - polski polityk i przedsiębiorca, udał się ze swoimi znajomymi do restauracji Cosa Nostra usytuowanej na warszawskiej Saskiej Kępie. Były minister sportu bawił się tam przez kilka godzin. Było już po północy, gdy postanowił zakończyć imprezę. Wówczas opuścił lokal w towarzystwie Haliny G. ps "Inka", z którą udał się na nocny spacer wzdłuż Wisły. 41-latek nie miał pojęcia, że nie wróci już do swojego domu.
Jeden ze współzałożycieli spółki Empik, kilkanaście minut później zginął od strzału w tył głowy. Zbrodni dokonano przy Wale Miedzeszyńskim. Zleceniodawcą zabójstwa był Jeremiasz Barański, znany jaka "Baranina", a wykonawcą - Tadeusza Maziuk ps. "Sasza".
Jacek Dębski został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł około 3:50 nad ranem. Mężczyzna został pochowany 23 kwietnia 2001 roku na łódzkim cmentarzu na Mani.
Sprawcy wpadli przypadkiem
Okoliczności zbrodni nigdy nie miał ujrzeć światła dziennego. Okazało się jednak, że właściciel wspomnianej restauracji dostrzegł "Saszę i Inkę" uciekających chwilę po dokonaniu zbrodni. Kobieta na drugi dzień stawiła się na jednym ze stołecznych komisariatów, informując, że była świadkiem tragicznego zdarzenia. Szybko wyszło jednak na jaw, że była ona jedną z kluczowych postaci zamieszanych w morderstwo.
Halina G. została aresztowana. Początkowo zmieniała zeznania, utrudniając śledztwo policji. Po roku od zatrzymania, postanowiła rozpocząć współpracę z prokuraturą, potwierdzając, że to "Sasza" zastrzelił Jacka Dębskiego. Mężczyzna trafił do aresztu, w którym w czerwcu 2002 roku popełnił samobójstwo.
Początek procesu i samobójstwo "Baraniny"
Latem 2001 roku aresztowano Jeremiasza Barańskiego. Proces gangstera rozpoczął się w styczniu 2003 roku. Postępowanie toczyło się w Wiedniu - to właśnie tam mieszkał ówczesny rezydent mafii pruszkowskiej na Austrię i Niemcy.
"Inka" zeznając w charakterze świadka potwierdziła, że "Baranina" zlecił zabicie byłego ministra sportu, a jej samej - wyprowadzenie go ze wspomnianej restauracji. Oskarżony nie przyznał się do winy, sugerując jakoby morderstwo Dębskiego miało tło polityczne.
8 kwietnia 2003 w celi gangstera znaleziono telefon komórkowy, z którego prowadził rozmowy ze świadkami zeznającymi w procesie Haliny Galińskiej. Następnego dnia trafił on do wiedeńskiego szpitala po wypiciu płynu do mycia naczyń. Najprawdopodobniej chciał w ten sposób odroczyć termin własnej rozprawy. 7 maja tego samego roku około godziny 5:00 nad ranem, w jednoosobowej celi znaleziono ciało Barańskiego. Mężczyzna powiesił się na pasku do spodni, przymocowanym do zasuwy okiennej.
Dlaczego Baranina zlecił zabójstwo Jacka Dębskiego?
Jeremiasz Barański był dalekim kuzynem Jacka Dębskiego. Gangster namówił go do nieudanej inwestycji. Były minister stracił w jej wyniku 400 tysięcy dolarów. Gdy zaczął upominać się o pieniądze, "Baranina" miał podjąć decyzję o morderstwie.
Co ciekawe, "Sasza" miał zastrzelić również Halinę G. Tadeusz Maziuk nie zabił jednak kobiety, gdyż od lat był w niej zauroczony.
"Inka" rozpłynęła się w powietrzu
"Inka", która przez lata była kochanką Jeremiasza Barańskiego, została skazana na osiem lat pozbawienia wolności. Sądy orzekły, że mimo tego iż kobieta ujawniła zbrodnię zaplanowaną przez "Baraninę", to umniejszała swoją winę i rolę w całej sprawie. Nie mogła więc liczyć na złagodzenie kary.
Jednocześnie wymiar sprawiedliwości nie znalazł dowodów na to, że Halina G. znała szczegóły ustaleń pomiędzy "Baraniną" a "Saszą" w sprawie zabójstwa Dębskiego.
"Inka" odsiedziała swój wyrok w całości - co do jednego dnia. Kobieta miała zachowywać się w więzieniu dobrze. Nie sprawiała problemów, a także nie wchodziła w układy z pozostałymi więźniami. Nigdy też nie starała się o wcześniejsze zwolnienie. Po wyjściu z zakładu karnego została objęta programem ochrony świadków.
Halina G. opuściła więzienie na Grochowie w kwietniu 2009 roku. Kobieta przeszła niewzruszona obok fotoreporterów i wsiadła do podstawionego samochodu. Nigdy potem jej nie widziano. Wiadomo, że w trakcie odbywania kary wzięła ślub z Francuzem, którego poznała jeszcze przed usłyszeniem wyroku. Najprawdopodobniej to właśnie z nim postanowiła rozpocząć nowe życie poza krajem. Nie wiadomo jednak pod jakim nazwiskiem i gdzie przebywa.
"Inka" jest dzisiaj jedyną żyjącą osobą, mającą związek ze sprawą zabójstwa Jacka Dębskiego.
Odszedł Janusz Rewiński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?